Lubieniecki: “Tam gdzie pieniądze trafiają do samorządu, to jest pewne, że będą dobrze i oszczędniej wydane”
Spór o KPO
Dyskusja wokół ratyfikacji Krajowego Programu Odbudowy to najgorętszy temat ostatnich tygodni. Od początku obecnej kadencji parlamentu nie było wcześniej sprawy, która w tak znaczący sposób podzieliła parlamentarzystów. Ostatecznie, dzięki porozumieniu Prawa i Sprawiedliwości fundusz został ratyfikowany. Nie obyło się bez sprzeciwu reszty opozycji. Platforma Obywatelska od początku kładła spory nacisk na to, aby warunkiem przyjęcia KPO było ustanowienie przejrzystej i transparentnej metody weryfikacji podejmowanych wydatków. Jednym z podstawowych narzędzi ku “odpartyjnieniu” funduszu było przekazanie znacznej części KPO w ręce samorządowców.
Politycy opozycji nie ustają w swoich postulatach. Członkowie dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej: poseł Michał Jaros, senator Alicja Chybicka oraz rady powiatu trzebnickiego, Wiktor Lubieniecki, zorganizowali dzisiaj konferencję prasową poświęconą kompetencji samorządów. Podczas konferencji, w środkach nie przebierał Lubieniecki, który otwarcie skrytykował obóz rządzący:
Wszystko co kojarzy się z odbudową, pozytywnym działaniem i twardymi rezultatami to jest reforma samorządowa. Tam gdzie pieniądze trafiają do samorządu, to jest pewne, że będą dobrze i oszczędniej wydane. Te pieniądze podniosą ludziom poziom życia. Jak patrzę na KPO to przypomina mi się, że był taki cesarz w Afryce, który wszystkie publiczne pieniądze trzymał pod dywanem w komnacie cesarskiej. Przybywały do niego delegacje i spod tego dywanu, w gotówce udzielał im wsparcia. Projekt etiopski się nie udał. Jak patrzę na polityków, którzy przedstawiają KPO w obecnym kształcie to od razu przypomina mi się Hajle Syllasje. Nie idźmy tą drogą.
Wiktor Lubieniecki, Radny Powiatu Trzebnickiego (PO)