Jedna z legend wiąże się ze stawem leżącym tuż obok Skokowej. Woda w nim była tak mętna, że tworzyła się na nim zielona tafla glonów i mazi. Każdy omijał to miejsce z daleka, nawet najmłodsi mieszkańcy okolicy. Niektórzy twierdzili, że widzieli wynurzającą się starą kobietę widmo ze zmarszczkami na twarzy. Ta zjawa pojawiała się tylko wtedy, gdy na staw spojrzeli młodzi mężczyźni.

Z czasem mieszkańcy zapomnieli o kobiecie wypływającej z mętnego stawu i chcąc skrócić sobie drogę z kościoła do domu, przerzucali przez staw drewniany most i nim przechodzili.

Zobacz też: Prusickie legendy. Legenda o Skarbie Pascala w Gąskach

Pewnego razu weselny orszak chciał przejechać mostem. Zakochana młoda para była tak szczęśliwa, że całkowicie zapomniało o pogłoskach dotyczących kobiety widmo. Gdy wjechali na drewniany most, nagle jedno przęsło pękło jak zapałka, a wóz runął do wody. Wszyscy, którzy to widzieli, rzucili się na ratunek, ale niestety udało się uratować tylko pannę młodą.

Od tego momentu już nikt nie chciał zbliżać się do stawu. Ludzie stworzyli opowieść o tym, że stara kobieta za wszelką cenę chciała odzyskać młodość. Gdy wydawało jej się, że ją odzyskała, próbowała rzucić się w ramiona młodego wędrowcy, który przechadzał się w okolicy. Ten ją odepchnął i przy okazji obrzucił ją stekiem obelg. Wściekła kobieta sięgnęła po nóż i wbiła w serce chłopaka. Staw stał się straszliwym miejscem, którego każdy się bał i omijał z daleka.

Zobacz też: Prusickie legendy. Legenda o muzyku z Raszowic